Czy na pewno w 2026 roku będziemy musieli wystawiać faktury ustrukturyzowane?
Niedawno dowiedzieliśmy się oficjalnie, że odroczony do dnia 1 lutego 2026 r. termin wprowadzenia powszechnego obowiązku wystawiania tzw. faktur ustrukturyzowanych nie będzie już odraczany, mimo że nie powstał jeszcze nawet projekt zasadniczej przebudowy tej koncepcji, co zapowiedział oficjalnie minister finansów. Przypomnę, że we wrześniu tego roku miał być upubliczniony ów projekt nowelizacji ustawy o VAT, który naprawiałby błędy uchwalonej w dniu 16 czerwca 2023 r. koncepcji. Nie ma wątpliwości, że uchwalono wtedy potworka legislacyjnego, który nie mógł być obiektywnie wdrożony nie tylko w połowie tego roku (pierwotny termin wejścia w życie), lecz również w jakimkolwiek innym terminie. Nikt w dostrzegalnej perspektywie nie zmusi wszystkich podatników VAT (w tym zwłaszcza podmiotów zwolnionych) do wystawiania faktur w tej formie: podmioty te po prostu zaczną wystawiać rachunki lub jakieś inne dokumenty. Poza tym zdecydowana większość nabywców nie będzie zainteresowana nawet zapoznaniem się z treścią owych faktur ustrukturyzowanych ponieważ nie odliczają oni podatku naliczonego. Przypomnę twórcom tego projektu, że faktury podatkowe wystawiane są obowiązkowo na następujące grupy podmiotów:
- podatników VAT rozliczających ten podatek w Polsce,
- podatników zwolnionych, którzy są w całości objęci zwolnieniem podmiotowym lub przedmiotowym,
- podmioty zagraniczne, które nie muszą być „podatnikami” jakiegokolwiek podatku,
- krajowe osoby prawne i jednostki organizacyjne nie mające osobowości prawnej, które nie są podatnikami.
Podmioty wymienione w pkt. 2-4 nie potrzebują faktur podatkowych, bo nie rozliczają podatku naliczonego. Im potrzebny jest tylko dokument handlowy, na podstawie którego dokonują rozliczenia wydatku (kosztu). Do tej roli nie nadaje się zupełnie faktura ustrukturyzowana: zastąpi ją każdy inny dokument handlowy. Zresztą władzy nie są potrzebne informacje o fakturach wystawianych na te podmioty, bo piętą achillesową tego podatku (zwłaszcza w wersji unijnej) nie jest podatek należny, lecz podatek naliczony.
Również w obrotach z podmiotami wymienionymi w pkt. 1) trzeba będzie stworzyć odrębny system dokumentowania zdarzeń handlowych, bo faktury ustrukturyzowane nie nadają się do roli dokumentów handlowych (nie ma możliwości ich „odesłania”), czyli nabywcy nie będą uznawać momentu ich wystawienia za ich cywilnoprawne doręczenie.
Jak dotąd nie opublikowano projektu poprawionej wersji nowelizacji tej ustawy, bo tak prawdę powiedziawszy poprawić się jej nie da. Będziemy czekać cierpliwie, może ktoś znajdzie pomysł jak poprawić te złe pomysły. Bądźmy realistycznie: prawdopodobnie cały ten pomysł trafi prędzej czy później do kosza, bo w 2026 roku obecna koalicja nie odzyska już utraconej większości parlamentarnej. Prawdopodobnie będzie to w roku przedterminowych wyborów parlamentarnych zarówno wtedy, gdy koalicyjny kandydat zdobędzie urząd Prezydenta RP jak i gdy zwycięży ktoś spoza POPiSu. Nikt o zdrowych zmysłach nie zafunduje w roku wyborów takiego rozgardiaszu, który niosą ze sobą faktury ustrukturyzowane.