Myśli w czasie zarazy: milczenie „andersenów”
Zacznę od pewnej krótkiej opowiastki: w czasie spotkania z księgowymi zadano mi pytanie dotyczące rozliczania jednego z podatków. Było dość proste, więc odpowiedź nie trwała zbyt długo: w sumie kilka zdań, bo treść przepisu, który tu miał zastosowanie, nie jest skomplikowana. Osoba zadająca pytanie potwierdziła, że pogląd tej samej treści uzyskała wcześniej firma zatrudniająca (prawdopodobnie)…