Czy do „faktur optymalizacyjnych” mogą mieć zastosowanie nowe przepisy Kodeksu karnego?

Nasz, europejski i w pełni zharmonizowany VAT stworzył nowe zjawisko ekonomiczne zwane „transakcjami optymalizacyjnymi”. Polegają one na tym, że sprzedaje się lub kupuje towary (świadczy lub nabywa usługi) tylko po to, aby uzyskać korzyść podatkową. Są to głównie „transakcje transgraniczne” (pięknie brzmi, podobnie jak „kreatywna księgowość”), lecz nie tylko. Do najbardziej znanych tego rodzaju „transakcji” należą:

–     wywóz towarów do innego państwa UE, a następnie przywóz tych towarów do kraju,

–     świadczenie usług mających miejsce świadczenia poza terytorium kraju (miejsce świadczenia jest fikcją prawną uzależnioną głównie od drugiej fikcji, jaką jest miejsce siedziby usługobiorcy), a następnie refakturuje się te usługi do kraju,

–     dostawa na terytorium kraju towarów i świadczenie usług objętych krajowym odwrotnym obciążeniem (załączniki nr 11 i 14 do ustawy o VAT).

Wszystkie powyższe „transakcje” mają na celu likwidację opodatkowania lub wyłudzenie zwrotu, bo nie rodzą podatku należnego i dają prawo do uzyskania zwrotu podatku naliczonego.

Od początku roku, w związku z wprowadzeniem odwrotnego obciążenia na usługi budowlane powstał nowy schemat „transakcji optymalizacyjnych”:

–     usługodawca, będący podwykonawcą usługi objętej odwrotnym obciążeniem, nie kupuje już materiałów budowalnych w kraju dostawców, lecz nabywa je wewnątrzwspólnotowo (ceny netto),

–     krajowi producenci wywożą zakupione towary za granicę do „operatorów”, którzy refakturują te towary na usługodawców (brak podatku należnego po stronie producenta, który też uzyskuje zwrot podatku),

–     hurtownie materiałów budowlanych, które oferują towary wytworzone poza terytorium Polski, zmieniają się w pośredników: ich kontrahenci (usługodawcy) nabywają je wewnątrzwspólnotowo, a prowizja pośrednika (hurtownie) na rzecz zagranicznego dostawcy też jest nieopodatkowana.

I tak dzięki kolejnemu nonsensowi mającemu na celu (jakoby) uszczelnienie VAT-u, nie tylko większość branży budowalnej przestała płacić VAT, ale również większość branży materiałów budowalnych.

Istotne jest również to, że tylko część „transakcji optymalizacyjnych” wiąże się faktycznie z jakimś realnym zdarzeniem ekonomicznym. Nie wiadomo nawet, czy gwałtownie rosnące po każdym rozszerzeniu odwrotnego obciążenia obroty towarami lub usługami, które korzystają z tego przywileju, wiążą się z faktycznymi czynnościami, czy też wielokrotnie sprzedaje się i kupuje tę samą partię towarów. Fenomen ten wystąpił na niespotykaną skalę w obrocie stalą i elektroniką: tu dzieją się bardzo dziwne rzeczy – „cuda ekonomiczne”. Poszukuje się (i oczywiście znajduje) pośredników w obrocie tymi usługami w celu eliminacji opodatkowania. Jeżeli usługę świadczy się na rzecz inwestora, to trzeba zapłacić podatek, ale gdy tę usługę „przepuści się” przez pośrednika, który staje się formalnym wykonawcą usługi, znika podatek należny. Ów pośrednik jest wtedy zainteresowany uczestnictwem w tych transakcjach, gdy ma duży podatek naliczony z innych tytułów i nie chce z jakichś powodów występować o zwroty, które wiadomo że wiążą się z ryzykiem kontroli.

Czy faktury wystawione z tytułu transakcji optymalizacyjnych są fakturami „podrobionymi” lub „potwierdzającymi nieprawdę” w rozumieniu nowych przepisów Kodeksu karnego? W przypadku, gdy podmiot wystawiający ów dokument nie wykonał jakiejkolwiek czynności, na pewno nie jest „podatnikiem” z tego tytułu a wystawiony dokument „fakturą” w rozumieniu ustawy o VAT. Czy jest to faktura „podrobiona” w rozumieniu Kodeksu karnego (art. 271a), czy tylko „nierzetelna” zgodnie z art. 62 § 2 Kodeksu karnego skarbowego? Gdy podmiot, który ją wystawił wiedział, że nie jest podatnikiem z tego tytułu, sfałszował dokument, który tylko udaje fakturę (podróbka). Zobaczymy w jakim kierunku pójdzie praktyka prokuratury i organów ścigania.